top of page
  • Zdjęcie autoraRadosław Orszewski

Biedronka, Kanban i flow, czyli o systemach pull w czasach COVID-19

Miałem napisać coś o pracy zdalnej (żart😊) ale napiszę, a jakże… o Kanbanie. Kanbanie w czasach COVID-19.

Wiele osób kojarzy Kanban z tablicą czy wizualizacją. Mniej osób wie, że prawdziwym kanbanem nie jest karta, ale miejsce w systemie dostarczającym jakąś wartość, które kolejne zadanie może zająć. Miejsce, które daje sygnał do wciągnięcia kolejnego elementu pracy. Akcji „pull”.

Dlaczego o tym piszę?

Bo Kanban to piękny, samoregulujący się system ciągniony (czy. pull), który podejmuje się realizacji tylko wtedy, gdy jest do niej zdolny?

Też.

Piszę dziś o tym, bo Ci z Was, którzy w czasach panującej pandemii COVID-19 wyruszają na zakupy mogą stać się elementem w systemach Kanban i wiele o nich nauczyć.

Co? Gdzie?

W Biedronce (i innych sklepach też)…

Oto ja. Stoję u wejścia do pobliskiej wrocławskiej Biedronki i czekam. Na co? Aż ktoś wyjdzie. Aż od kasy odejdzie jedna z 30 osób, które są już w sklepie. Obecnie obowiązujące w sklepie zasady nakładają maximum osób, które mogą przebywać jednocześnie we wnętrzu. Po uwzględnieniu powierzchni sklepu ustalono tu ten limit na 30. Tak, WIP Limit, ograniczenie pracy w toku… no dobrze klientów w procesie zakupowym.

Piękno tego rozwiązania polega na automatycznej regulacji. Ktoś wychodzi, ktoś wchodzi. Czas pobytu klientów w sklepie jest różny, tak jak różne są nasze historyjki i bug fixy. Jedni przychodzą tylko po pieczywo, inni robią zakupy na pełen wózek (nie tylko papieru toaletowego). Wszyscy muszą przejść przez kasę – obsługiwaną przez człowieka (Kudos dla pracowników!) lub automatyczną. Jak każdy system, tak i ten ma swoje wąskie gardło. Nie zmienia to faktu, że system ten podlega pewnej samoregulacji i nikt nie musi nawet prowadzić tu tablicy.

Dlaczego? Bo klientów widać i łatwo policzyć, nadać systemowi pęd i jeśli będziemy przestrzegać zasad, to będzie sprawnie działał bez mikrozarządzania. Fajnie, prawda?

Czy sądzicie, że zaraz po tym zdjęciu do sklepu wszedłem do środka? Tak, ale wcale nie musiałem.

Jak to?

Otóż tak. Biedronka wprowadziła bardziej zaawansowane rozwiązanie. Obsługę seniorów, osób powyżej 65-tego roku życia za pomocą osobnej kolejki pierwszeństwa.

Klasy usług!

Tak nazywamy to w dojrzalszym Kanbanie. Nie każdy klient jest traktowany tak samo. Jasna i jawna, ba, nawet zwizualizowana polityka pokazuje, że część osób, może ominąć standardową kolejkę i wejść do sklepu szybciej. Nic w tym złego. Ważne, by tej zasady nie łamać. By korzystali z niej jedynie uprzywilejowani. Tak samo może się dziać w naszych systemach. Krytyczne dla biznesu zadanie, np. błędu systemu płatności na produkcji, zasługuje naturalnie na inne (szybsze, lepsze?) potraktowanie. To naturalnie będzie miało wpływ na resztę zadań w systemie.

Również standardowa kolejka wymaga pewnej regulacji. Jakiej? Presji społecznej. Co jakiś czas do drzwi podchodzi ktoś, kto wydaje się kolejki nie widzieć, a może i jej nie widzi i uderza do drzwi.

Halo! Tu obowiązuje kolejka!

No właśnie, kolejny zdrowy objaw samoorganizacji. W trosce o swoją kolejność, kolejni oczekujący zwracają takim osobom uwagę.

Szkoda, że dopiero tak trudne i dla wielu przykre wydarzenia jak pandemia są okazją do zobaczenia jak stosunkowo łatwe rozwiązania potrafią usprawnić nasze życie. Nie przepuśćmy tej lekcji.

176 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page